„Quiet quitting” to zjawisko, w którym pracownicy, choć formalnie są zatrudnieni, wykonują swoje obowiązki jedynie w minimalnym zakresie, nie angażując się w pełni. Według magazynu Fortune, aż 82% pracowników z pokolenia Z i Millenialsów rozważa takie podejście do pracy. Instytut Gallupa wskazuje, że około 18% pracowników jest jawnie niezaangażowanych, co może prowadzić do poważnych strat finansowych dla pracodawców.
Przykład pokazuje, że jeśli pracodawca zatrudnia 100 osób na średniej krajowej, a 18% z nich pracuje na połowę swoich możliwości, firma może tracić nawet 70 tysięcy złotych miesięcznie. Jest to wyliczenie teoretyczne, ale jasno pokazuje, że brak zaangażowania może być kosztowny. Pracownicy niezaangażowani pracują na „pół gwizdka”, co wpływa nie tylko na ich efektywność, ale także na morale całego zespołu.
Pracodawcy muszą zastanowić się, jak przeciwdziałać temu zjawisku i stworzyć warunki, które zachęcą pracowników do pełnego zaangażowania. To wymaga przemyślanej strategii i zrozumienia, co motywuje ludzi do pracy. Strach nie jest odpowiedzią – to poczucie wspólnoty, szacunek i odpowiedzialność sprawiają, że pracownicy chcą dawać z siebie więcej.